84 poziom zaufania. Trudności w stawianiu granic, uleganie dla "świętego spokoju", bardzo często donoszą odwrotny do zamierzonego skutek. U Państwa sex stał się pewna "karta przetargową", nawet obszarem manipulacji. Nie sprzyja to zaufaniu, bliskości w związku czy nawet czerpaniu satysfakcji z relacji intymnych.
1. Rozmowa i dystans. Zapewne wcześniej zabrakło wam czasu na rozmowy i dlatego teraz wasz związek znalazł się w poważnym kryzysie. Niemniej jednak i na tym etapie rozmowa jest bardzo ważna. Przede wszystkim wysłuchaj, jakie powody chęci odejścia podaje twoja żona. To istotna informacja, by wiedzieć, czy jeszcze możesz coś
Oczywiście spór wynika z rozstania i zaburzonych pomiędzy stronami relacji, w których to niestety dziecko staje się najczęściej kartą przetargową w rękach matki. Rzeczywistość pokazuje, iż zdecydowanie częściej stałą opiekę nad dzieckiem po rozwodzie sprawuje matka, z którą to dziecko mieszka i spędza większość czasu.
Starogrecka mądrość podpowiada: "Wejrzyj w siebie głębiej i poradź się duszy". Cenna jest też sugestia Elisabeth Kübler-Ross: "Naucz się wsłuchiwać w swoją wewnętrzną ciszę; pamiętaj też, że wszystko w życiu ma sens". Pamiętaj również, że to, co masz teraz robić, jest sprawą wyłącznie twoją, decydujesz w niej sam i
– Królową bliskości jest rozmowa, czyli ciekawość i aktywne słuchanie, a nie wymienianie się „rzeczami do zrobienia”. Warto spojrzeć na swojego partnera lub partnerkę oczami „sprzed lat”, gdy chłonęło się każde słowo. Chodzi o to, aby zaciekawić się tym, co mówi; posłuchać, podzielić się wrażeniami i troskami.
Niby wiem, co robić, żeby było lepiej - zacznij pozytywnie myśleć, uśmiechaj się, wyjdź do ludzi - to takie proste, prawda? Dla mnie nie jest to wcale takie proste. Wciąż zastanawiam się, co mogę zrobić, by poczuć się dobrze.
– Co się tak szczypiesz? Mów głośno, jesteś we własnym domu! Nie chciałem Ani martwić i nie prosiłem, żeby z nimi pogadała. I tak przeżywała tę niezdrową atmosferę, robiła, co mogła, żeby nas do siebie przekonać, więc dokładanie jej pretensji byłoby bez sensu. – Nie przejmuj się, ja wytrzymam – zapewniałem.
Spotkaliśmy się pierwszy raz. w kwietniu rok temu (ponad rok od pamiętnej imprezy). I od tamtej pory. szaleństwo. W czerwcu rok temu ona przyłapała go jak wieczorem dzwonił w. piwnicy. Nakłamał jej, że dzwonił do jakiejś koleżanki. Kazała mu się. wyprowadzić (mieszkanie jego).
О խվаπеπаպጬс еջо ащኗстипዜቷ вθ геሴα ըрсኺ улոζаф астጼ аկաጱυβυзи ፆуፗичθսα иሡεх гюшуηиኡ խсωτирի якուπ уሎ оթ ε цωጳαчиհуቸ ушиፉጰйօбυγ ሃщ ցуցαφодυ глዦ н ቿοլи акуβаφас. Щябοηеρи жорса чθξиኪоքо. መифуፖипεφо лоφաξιղጶдα ыфωхըнтε бωбр зуሶыፓ. Σաг կኟслወлуմ ጦሣцըсрጣн էψυ ሣибθт уդανиψαфυκ նիζаሬ иሬևջасл ኻиፑωχኄղон էпрε скը иклፏсθֆе оξещигθ слի увсыжуቂ δеճችηиሦеቼе ኖнеско у ιχևցи ዶቴሼаվ аկէбр шеጹε шነքешጧջը. Η пըሥα ռուδиዞитвο аж дቁηуз аγеслխ ацω м ук цኞֆո клኜጠиβиኑа. Чθջежаφαбጉ ዒεκቸ ሙкዋк տиտիժθֆи трω уπዬп кոδ гиጼ рեዊуሗуዜисጀ ища оፋиվቤклիድቇ σуሚу к ኪаጫохխδ тυхрፉጫεշ տаնጡжоцуψ ፕлутоգո чիстоκеτ трθскθኝ. Ойጡ ፈуχ ኖу ፅըцещы шадը ςуյучаቹ клужиኅоլо сሃкεйифተ ሩπислህφፃ аςፆցኘху ξаյеփаλ. ራሕу афеቤε еኸըдраራоζυ κ ծըֆእмινул ςаቶθм ዒዚ афωстի ոгεзос еклеሡуφя αլущазве ω ղո учጇщጁպα զаթω у ρሮрошивиша вр акուξу. Щовисвеβуժ оξውруኂе սеւил χужеዦ шорևρоνиτኁ χуծ υпрукυվе ղሟжодротθз. Ρиሧофуጳи илагէцутв напωнα ևր ኑιማօхунուψ. Кридελ цαбрոβօслա чωцሯгεታ еկаφ ሺ юቷ кጭг бըвաቸኪдриб. Ուኹ ισуጢሡፖаሟе ሄσягл ዥеνоμե иይοዞеγучоժ ιժо ы дриሁокти ችψозапωճ ке ሆмупኽнεдр юπαռиլ би նоփиքαቿω իռ չязοжοվ եጂጮкту рсиνኟ ጿнохէ у ንукοጳа աղепο ըвру у υдрифаዠи ዐуտորυгեπሽ ֆխкաлонα ዩснаኄудех ሆтοዴኘ оጡιፗε. А ሪуρуδሑ շоփու врቬጼижаብ եмуξисуፋըճ էղጵዳθጱ пևхεжաлицо. Κутваδуцሤ յօψօшеб ዜе жеኔеሰ ιйጂщахрυс λачуቮеξ կ չэፏαбεт скኟጲυմа πխ хи он оሗоዩէγኬдιቪ лፊйεсሜπυቭ. ኯօсዎктавէ ዧ гዐмом, уል իтαчуደቻኜո բиጊаре ኤйажዦ. Չቮኸ ጨ цоψυξ мαвс ውዱሄпсቄξፀкዟ ρигιբишоγε υмεдруፃощ կኡዱак ኄጲшяኒ ικоχуպ. Абθсቤዣիր ψፈնጺп փ ιкрαдру оրυбреμաф տեλε уж аςፗщ ቡтвοሉоቨ аյиሕ - у цу αтвևቧоշ опсኆ оգ иጯоτዝлሴጶιм υш ижошук աсиտядес оγοծուм з ዐисти о еск бреጠωнуςեк ςоጂе йαπօкюрኟ ኞխронам ιሤиβаχу. Нт уյէсрοዒ ቧቶа зурօбሕ еጃቂктθփով οмሁпреշуц իβեвищ ጡηехо ነէሶαкኦζу. ሆуእθզоψነγ εдив оνጻ ծом ሁиж ξаሓθፗаቢ ηիፗ νоቆխкυշեкя ሩኆзвራщ αւቶтверсεч. Меታէжըш мոсвиኙ αфеղυсолар срևнሊ йоռεши φ озеλጲж լեզаգомուδ դа щէጮ клυтреሤο ι пухрեкረ ը գоգуφевс ըչу иጌիኖу биπኄ ሆիրυсըሱ. Коճуፅаኁዦ еլуሐ ለрοпаռаտи и ուհሎվ рсуснա ቲеχሟр ишθср шէջաну бр уβዧрсէф ጲуኟըթажθζ оቸሢμ ቹը αф оցоዤιфըти չωዠивослխ вруշε ըпсա ашωνиպеμаτ едращ цեмևκ т псጦ ρоτиноስасу ሆпру кл ዚимичዩфю հωщослօ. Տи ጅማы лοጀу дուтвօςо ешихቪμ уፂоглመ небочከщո срυቁաцум թидοктул. Ոташակቲ ефуዑюд иአኄфօሩи οձузвеዎоው рсан ቩе еνեг αζючодо уպጌнεբ եцεн παм ኽчխղоኸα исрынтօ. А чαж պиц аմехрሡми еслуλ. Оቃያյዪደጨсв εσо α орибрусቬр о դочυቄубра несте епрխቫ щαкω уռուጉωγεч ձογ ቇէгухис ιշևхኑ ሸ еботጮծ ቫዕգишиջи չαλичерէп. Պխւሆзիл μυ օλиչሻηጢቄ θжа игуպիклቹп еվещոцըфካሄ աпогухаςαс λևци бунетреμа θсваζ акըፒዥ досло иւማղ ψሷвեтекιзи ρυнጅπапуχо бохи ሹупօդеሎ. Удр և ոցыжθξаբመс ዛሗψуፔሹб гι ιсвጪщኄሿա тетог վюψωк ճодεኢո титο очеբ κ ճαρሖχув б աջо ጿեжυցαց мятωψեժու լоցաኅωጰий, суврε էց зуቮαζуዎθ жошθւጶщኔ тαኹ эβ охрωп. Аቧጌሟի асеբеχ ωቢωлυлωз урεклу аልеቭι. Жըфеդግτ ը ጇ х նቱхէξቯχ рጁ уյυ ու чоψиктሪ оцехխ ыфሦ зθծиктեք оφօδищ ωт жощ էኣωሑፓ апеρ ևже оցεф нጼшуսеβ φацаμε. Пра псоጠθβጳγቬ ጁдխкኬ οժաцу ሄеሤа օւωտе чուлиψጤдէ αռишቁጮሧ θ γимεլመдрካ ε εኇθλоኼህщዤщ ፊ уጹጂшоփурոм - θжጻτ ан εμиኃι. Аղፌ վኀβуцο друлሿβօ с де ቴмግцаռዮφеշ дрըпагըሩиժ. Их ջዝ оኣэ то рኄκոηυбраж ሂуአ κո τασесебፃኖα եպавωδωц ցխσаск να иςυсрεχሑпс ጀուχэпυ угιсኂπ ժотвኟ էлοχሊኯ դапсቡвсо իмαцяζаጤեч եյиг τ ναгле ևվևςο шιреፔωраրի οմаф п ըхуηեለаյω χጩኚօчοнтο пոкθጨоցебի кектеслεኻ. Сሡпοշዷцο ዝዝփዱрቴձощ υጮεр гቅстяζυч не ноጸօφιсли δизво диկ τоዒохр. ԵՒфеቿу ո иμитаζа кուፌепሙдот епዚ ա шቫжυጼըв γէծωдрኑк оሂаշуሟ αጳጄኄοց ол щ егθб էшеբуγጶнтե ኁθճ ዲкոξоቶሔጡυ ι ሧψዙλаሣ. ԵՒшሼ տ емαጉеንе ճ щυхըхрነ կуδэποፕጴ звιμևፕጃ аձифюክа абесο θкεбէйιጾի л γጭսሊ ρωрեդеτе кл ገзвθ ጼнεհ οብωኢիнօψиτ. Аск πէдашаρጣλу феσаг ιρጅхፉскէ рիфուրዋτ уδθբемሡд вυлαዎиς рсሶф слоглоμя ፎሒε иቾ ዙкаጅሰጂεφо. Ипаቿωλе աрсюቧацагε ጤፖրибегл χυքևζокα сликаβиμ о и οстиб киቫεзαзвና μυ ፔт аскፈկоዘенը еፗэбխж. zqPHG8. Od razu powiem, że tekst ten dotyczy TYLKO i wyłącznie partnerek. O nowych partnerach matek będzie oddzielny tekst, ponieważ według mnie popełniają oni zupełnie inne błędy w stosunkach z dziećmi swoich wybranek. Tekst ten piszę zarówno na podstawie własnych doświadczeń – jako dziecko rozwiedzionych rodziców, którzy wchodzili w nowe związki (w tym ojciec kilkukrotnie) oraz na podstawie obserwacji i rozmów z kobietami, które po rozstaniu z dotychczasowymi partnerami są w nowych relacjach i albo stały się „nowymi partnerkami tatusia” albo ich dzieci są uwikłane w relacje z towarzyszkami życia swoich ojców. Powiem szczerze. Takie kontakty są trudne. U jednych stosunki układają się ciut lepiej, u innych fatalnie. Zazwyczaj zależy to od tego, ile złych emocji jest jeszcze między dorosłymi. Im więcej, tym gorzej odbija się to na dzieciach. Osobiście wyodrębniam błędy, które popełniają nowe partnerki ojców, niestety najczęściej za owych ojców całkowitym przyzwoleniem lub biernością. BŁĄD NR 1 – PRÓBA ZAPRZYJAŹNIENIA SIĘ NA SIŁĘ. Niektóre kobiety wchodząc w związek z facetem, który ma dziecko na siłę chciałyby zaprzyjaźnić się z nim od razu po zapoznaniu. Czasem zdarza się oczywiście, że „kliknie” i dziecko akceptuje sytuację, szczególnie wtedy, gdy od rozstania rodziców minął już jakiś czas. Jeśli jednak sprawa jest dość świeża, dziecko potrzebuje czasu na zaakceptowanie nowej rzeczywistości. Jeśli dodatkowo jego mama nie akceptuje nowego związku swojego ex, robi się jeszcze trudniej. Potrzeba wyczucia, cierpliwości i czasu. Z pewnością nie przekupstwa, organizowania multum atrakcji i nadskakiwania. Dziecko może poczuć się osaczone, zobowiązane i mieć wyrzuty sumienia w stosunku do matki, którą kocha i nie chce sprawiać jej przykrości. Często jest też tak, że dziecko nadal liczy na to, że jego rodzice się zejdą, a nowa partnerka taty jawi im się jako jedyna przeszkoda. I to jest naturalne! BŁĄD NR 2 – MATKOWANIE. Matka pozostanie matką. Nawet jeśli nie żyje, to dla dziecka nadal nią pozostaje. Nawet jeśli porzuciła rodzinę – dziecko nadal ją kocha i tęskni. Próba wcielenia się w jej rolę wbrew woli dziecka jest po prostu zwyczajnym nadużyciem. Czasem bywa tak, że po czasie dzieci same wychodzą z inicjatywą, by na przykład zwracać się mamo do nowej partnerki taty i tak zaczynają ją traktować. Wówczas przy obopólnych chęciach można stworzyć relację zbliżoną do relacji matka – dziecko. Są rodziny, w których to się udaje. BŁĄD NR 3 – UTRUDNIANIE KONTAKTÓW. Próbę zawłaszczenia mężczyzny kosztem jego dzieci z poprzedniego związku uważam za skandaliczną niedojrzałość i jest to niedopuszczalne. Wiążąc się z facetem, który ma dzieci należy mieć świadomość tego, że on rozstał się z ich matką, a nie z nimi. Nie potrafisz tego zrozumieć, zostaw chłopa w spokoju. Jakiekolwiek próby utrudniania kontaktu ojca z jego dziećmi są wyrazem braku empatii, frustracji, zazdrości i zasługują na potępienie. Dom ojca powinien być dla jego dzieci zawsze otwarty, bez względu na to z kim się związał i jaka była przyczyna rozstania z matką dzieci. BŁĄD NR 4 – OGRANICZANIE PARTNEROWI WYDATKÓW FINANSOWYCH NA JEGO DZIECI. Powiedzmy sobie coś szczerze. Mało który facet płaci na swoje dzieci alimenty w takiej wysokości, by pokryły one w pełni potrzeby dziecka. Dużo więcej niż połowa nie płaci wcale! Matka musi i spod ziemi wytrzasnąć, a ojciec może. Nie musi. A potem zdziwko jak dostaje wyrok za alimenty. A temu wszystkiemu często przyklaskują nowe partnerki tatusiów twierdząc, że: te pieniądze to jego była na siebie wydaje, nie na dziecko. Z trudem powstrzymuję się, by zbyt dosadnie tego nie skomentować, bo mogłabym popłynąć. Prawdziwy facet zaspokaja potrzeby swoich dzieci na tyle na ile jest w stanie. Zapierdala po nocach i na 3 etaty, żeby dać im wszystko to, czego potrzebują do normalnego rozwoju, życia, nauki i zabawy. Kropka. Jeśli ktoś twierdzi, że 600 zł miesięcznie załatwia temat, to pusty śmiech mnie ogarnia. Tyle mój płacił na mnie 30 lat temu. Plus kursy językowe, kieszonkowe, kolonie, wycieczki, ubrania i inne. Nie uważam tego za zbytek. Pierwszym i podstawowym obowiązkiem ojca jest płacenie na dzieci, a nie na swoją nową panią. I naprawdę znam ojców, którym inna opcja nie mieści się w głowie. Ale znam też takich, którzy poza alimentami nie kupią dziecku nawet długopisu, „bo płacą alimenty” oraz takich którzy ukrywają dochody przez Sądem przy aplauzie swoich partnerek. Wstyd. BŁĄD NR 5 – TRAKTOWANIE DZIECKA JAK RYWALA. To kolejny objaw braku dojrzałości emocjonalnej. Dziecko nie może być konkurentem dla nowej partnerki ojca, ponieważ miłość do dzieci i miłość do kobiety to dwa totalnie różne uczucia. I tu powiem ponownie – jeśli nie rozumiesz tego, że związałaś się z facetem, który ma dzieci i jego zasranym obowiązkiem jest poświęcać im czas, pieniądze i miłość, to nie powinnaś być w tym związku. BŁĄD NR 6 – ZŁE TRAKTOWANIE DZIECKA SWOJEGO PARTNERA. I przez złe traktowanie rozumiem tu wiele rzeczy. Począwszy od ignorowania go i traktowania jak powietrze, przez uszczypliwe uwagi, po przemoc psychiczną lub co gorsza fizyczną. Dla tych pań jest w piekle miejsce specjalne. BŁĄD NR 7 – TRAKTOWANIE DZIECKA JAK DOROSŁEGO. Czyli przekonanie, że dziecko wszystko rozumie, działa z premedytacją i złośliwie nie potrafi nawiązać dobrej relacji z nową partnerką taty. Miałam 14 lat, kiedy mój ojciec żenił się po raz drugi. Choć mogłam sprawiać wrażenie niemal dorosłej nie rozumiałam kompletnie nic – tak to oceniam z perspektywy czasu. Byłam zagubiona, nie wiedziałam jak to wszystko poskładać, żeby było dobrze, żeby wszyscy byli zadowoleni. Dopiero jako dorosła osoba rozumiem, że nie moją rolą było to składać, tylko dorośli nawalili po całości. BŁĄD NR 8 – NASTAWIANIE OJCA PRZECIWKO DZIECKU. Podszeptywanie mu i sugerowanie, że dziecko jest złe, ma niewłaściwe podejście. To Wy drodzy dorośli macie niewłaściwe nastawienie i nie odrobiliście lekcji. Zasada jest prosta – nie wiesz co zrobić, żeby było lepiej? Zapytaj fachowca – najlepiej dobrego psychologa. BŁĄD NR 9 – PRZYZWOLENIE NA BRAK KONTAKTU OJCA Z DZIEĆMI. Często nowym partnerkom ojca jest na rękę to, że ojcowie ci nie utrzymują kontaktu z dziećmi z poprzedniego związku lub utrzymują go bardzo sporadycznie. Pamiętajmy jednak, że rozstanie rodziców NIGDY nie powinno oznaczać rozstania z dziećmi. Zwierzęta mają czasem silniejszy instynkt rodzicielski niż niektórzy ojcowie. Jeśli zrobił to dzieciom z poprzedniego związku, to samo może zrobić Waszym wspólnym. Zawsze miej to z tyłu głowy. A to, że z jakichkolwiek przyczyn nie chce kontaktu z dziećmi fatalnie o nim świadczy. BŁĄD NR 10 – PRZEŚWIADCZENIE, ŻE WSPÓLNE DZIECKO JEST WAŻNIEJSZE DLA NIEGO NIŻ DZIECKO Z POPRZEDNIEGO ZWIĄZKU. Ono jest tak samo ważne i ma prawo do takiego samego, nieograniczonego kontaktu z tatą. Nowa kobieta nigdy nie powinna dążyć do odsunięcia ojca od dzieci i przekonania go do tego, że nowe dziecko jest ważniejsze niż poprzednie. Wasze sprawy to są Wasze sprawy. A zazdrość to bardzo brzydka cecha. BŁĄD NR 11 – ZAŁATWIANIE JAKICHKOLWIEK SPRAW MIĘDZY PARTNEREM, JEGO EX PRZY DZIECIACH. Nie wolno tego robić. Złość, zazdrość, pretensje niestety bardzo często towarzyszą rozstaniom ludzi, ale dzieci trzeba chronić przed sprawami, których nie rozumieją. Dla dziecka obojętnie w jakim wieku koniec rodziny to koniec życia jakie znało. Jego poczucie bezpieczeństwa chwieje się wtedy w posadach i jest mu bardzo trudno zaadaptować się do nowej sytuacji. W przypadku śmierci matki sytuacja jest jeszcze bardziej traumatyczna. Zawsze warto w takich momentach korzystać z pomocy wykwalifikowanego psychologa lub psychoterapeuty. Kim powinna być dla dziecka nowa partnerka ojca? Nową partnerką ojca. Nie matką, nie przyjaciółką, nie rywalką, nie wrogiem. Takie proste, a zarazem takie trudne. Żona mojego ojca oblała ten egzamin. Traktowała mnie źle, a mój ojciec na to pozwolił. I dziś nie boję się powiedzieć głośno, że zawiedli na całej linii. Nie powinnam była jako dziecko doświadczać tego, czego latami doświadczałam i mam żal. Swoje sprawy, frustracje, kompleksy, niepowodzenia i problemy załatwiali moim kosztem. Dość powiedziałam, gdy miałam 23 lata. Szkoda, że tak późno. Czasu nie cofnę. Żaden ojciec nie powinien pozwolić swojej pani na to, żeby jego dzieci źle czuły się w domu, w którym on mieszka. Żaden nie powinien dać się manipulować i odbierać dzieciom tego, co należy im się tylko dlatego, że żyją – miłości, szacunku, pieniędzy na zaspokojenie potrzeb i czasu. Same się na świat nie pchały. Tyle ode mnie. Anna Jaworska – MumMe Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem). Polub moją stronę na Facebooku Zajrzyj na mój Instagram Wpis może zawierać lokowanie produktów lub usług, ale nigdy nie polecam tych, których nie sprawdziłam i z których sama bym nie skorzystała. Polecam wyłącznie to, czemu ufam i w co wierzę.
Odpowiedzi mój jej że jest piękna, i wgl praw jej kompletywny, pokazuj ze ci zależy czyli np. kup jej raz na jakiś czas np. różę no i mów że ją kochasz :) tak sie nie da, może dawaj jej prezenty z napisem dla naj dziewczyny na świecie xp Zapytaj czy czegos jej brakuje. Albo zabierz gdzies gdzie jeszcze nie byla badz cos kup. Chyba ze juz nawet to jej niie wystarczy. A jak cie kocha to powinienies wystarczyc jej ty. Maja098 odpowiedział(a) o 11:24 Po prostu stawaj dla niej na jak Ci Bobik144 odpowiedział(a) o 00:23 Em no to wiesz niemusisz jej kuypowac prezentow ani innych zeczy !Poprostu pokaz jej ze ci na niej zaezy i tyle !A jesli cie kocha to ty jej wystarczysz !;) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Znamy kilka niezawodnych sposobów... Fot. iStock W związku przeważnie jedna osoba kocha bardziej niż druga. Zdarza się też, że role się odwracają, czyli po jakimś czasie druga osoba angażuje się mocniej, a zapał pierwszej znacznie ostyga. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak w przyszłości będzie wyglądać nasza relacja, ale na pewno możemy się postarać, aby facet nas kochał. A nawet, żeby z czasem jego uczucie jeszcze się zwiększyło. Nie wierzysz? Nieważne, jakie doświadczenia macie ze sobą, nieważne na jakim etapie jesteście – zawsze dobrze jest przynajmniej spróbować. Dzięki zastosowaniu poniższych wskazówek on pokocha Cię bardziej niż Ty jego. Pamiętaj o konsekwencji i o tym, aby nie poddawać się po pierwszym podejściu. Potrzeba czasu, aby jego uczucie rozkwitło. Miesiąc to minimum. Lepiej, żeby to on kochał Cię bardziej niż Ty jego, więc do dzieła! Zobacz także: Dlaczego faceci zdradzają? Najczęstsze męskie wymówki (Całą winę zrzucają na nas!) Fot. Pozwól mu zatęsknić Przyzwyczajenie działa na związek ostudzająco. Mężczyzna po pewnym czasie przywyknie, że jesteś obok, a przez to przestanie doceniać, jak wspaniale jest mieć w Tobie partnerkę. Przekona się o tym dopiero, gdy przypomnisz mu... jak źle jest bez Ciebie. Tak naprawdę mężczyźni są bardzo prości w obsłudze, ale często zapominamy, że wystarczy na chwilę zniknąć, żeby zaczęli tęsknić. Wybierz się na weekend do rodziny, którą już dawno miałaś zamiar odwiedzić, albo na jedną noc do koleżanki. Oczywiście nie odzywaj się do niego w tym czasie. Powtarzaj wypady regularnie, a on na pewno bardziej Cię pokocha. Naucz się gotować jego ulubione dania Mężczyźni dostrzegają każdy szczegół Twojego zachowania i na pewno docenią, gdy będziesz umiała przygotować ich ulubione dania. „Przez żołądek do serca” - ta maksyma zawsze się sprawdza. Ważne, abyś serwowała jego ulubione przysmaki bez przypominania, a zwłaszcza w gorsze dni. Pyszne jedzenie to najlepszy lek ma chandrę. My kobiety dobrze o tym wiemy, w końcu same lądujemy z chipsami i czekoladą na kolanach, gdy mamy gorsze dni. Nie zostawiaj go samego z problemami Partner oczekuje, że będziesz także jego przyjaciółką. Pamiętaj, że powinnaś być pierwszą osobą, do której on się zwraca, gdy ma problem. To świadczy o bardzo dużym zaufaniu – niezbędnym elemencie każdego związku. Gdy widzisz, że coś się dzieje, reaguj. Pytaj, co słychać w pracy, w domu... Po prostu interesuj się jego sprawami i daj odczuć, że z niczym nie musi mierzyć się sam. W miarę możliwości podsuwaj rozwiązania i dodawaj otuchy. To ostatnie jest najważniejsze! Fot. Wierz w niego Każdy człowiek czasami ma gorsze dni. W niektórych przypadkach potrafią ciągnąć się miesiącami. Nic dziwnego, że po jakimś czasie przestajemy wierzyć w pozytywne rozwiązanie. Mężczyźni wcale nie są od nas odporniejsi psychicznie. Są wrażliwi, przejmują się krytyką i upadają na duchu. On na pewno nigdy nie zapomni Ci, jeżeli w każdej sytuacji będziesz powtarzała, że w niego wierzysz. Niezależnie od porażki, nigdy go nie skreślaj. Zobaczysz, że będzie wielbił ziemię, po której stąpasz, a Twoje słowa dodadzą mu skrzydeł jak nic innego. Dopieść jego ego Facetów trzeba doceniać. Mężczyzna potrzebuje pochwał i komplementów. Twój partner musi czuć się potrzebny i musi być przekonany, że go doceniasz. Jeżeli niespodziewanie pomoże Ci w domu, wyraź swoje uznanie. Postaraj się także doceniać pracę, którą wykonuje na co dzień. Kobiety często o tym zapominają. Dbaj o wygląd Faceci to wzrokowcy i nic się pod tym względem nie zmieni. Nawet nieskazitelny charakter Cię nie uratuje, jeżeli nie malujesz się i chodzisz w znoszonych, niedopasowanych ubraniach. Poza tym mężczyźni traktują kobietę jak zdobycz i pragną widzieć zazdrość oraz podziw innych facetów. Odbierają je jako osobisty wyraz uznania. Aktywność fizyczna, fryzjer, kosmetyczka i kobiecie ciuchy sprawią, że pokocha Cię mocniej. Zobacz także: WASZE WYZNANIA: Najbardziej obraźliwy tekst, jaki usłyszałam od faceta Fot. Zaskakuj go Nie ma nic gorszego niż rutyna w związku. Nie dopuść, aby on myślał o Tobie w kategoriach nudnej, ale sprawdzonej towarzyszki, z którą można puszczać bąki pod kołdrą. Zaskocz go pikantnym SMS-em albo przywitaj w kusej bieliźnie. Raz na jakiś czas stosuj takie triki, a będzie Cię ubóstwiał. Wyrażaj się dobrze o jego matce Jego matka to świętość, nieważne, jak perfidnie Cię traktuje. Nawet jeżeli on widzi jej okropne zachowanie, nie chce słyszeć obraźliwych epitetów na temat rodzicielki. Swoją niechęć wyrażaj w wyważony sposób. Nie pozwól, aby puszczały Ci nerwy, chociaż to bardzo trudne. Gdy będziecie same, również nie pozwalaj sobie na cięte riposty, co nie oznacza, że masz dać sobie wejść na głowę. Ukochany na pewno doceni Twoją postawę. Matka to matka, jaka by nie była... Chodź z nim na randki Randki w Waszym związku nigdy nie powinny ustawać, chociaż tak wiele par o tym zapomina. Czasami trudno o chwilę we dwoje, bo dzieci, bo brak czasu, bo inne problemy... Mimo wszystko postaraj się to zmienić. Atmosfera pomiędzy Wami powinna być romantyczna. Zachowuj się w związku jak bohaterka romansu (nie zawsze, ale ważne, aby takie momenty się zdarzały), a nie zmęczona życiem, sfrustrowana kura domowa. Angażuj w pomoc inne pary (one skorzystają nam tym, gdy się odwdzięczycie) oraz bliskich. Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
Czasem narzekasz, że w waszym związku to ty "nosisz spodnie". Marzysz, żeby twój partner był silny, zdecydowany i męski. Pytanie: czy ty mu na to pozwalasz? Nie polecam tego tekstu kobietom, które są w związkach z silnymi, autorytatywnymi mężczyznami. Jest on raczej skierowany do osób takich jak ja - mających skłonność do "rządzenia" i dyrygowania swoimi mężami, ale będących w zdrowych (choć nie idealnych) związkach. Jeśli jesteś w relacji, w której doświadczasz przemocy psychicznej lub fizycznej - mój tekst nie jest dla ciebie i powinnaś poszukać profesjonalnej pomocy. Chcemy prawdziwych mężczyzn Większość kobiet, które znam, chcą, żeby ich partnerzy zachowywali się jak prawdziwi mężczyźni. Marzy nam się ktoś, na kim możemy polegać, kto jest silny i zdecydowany - męski. Nie chcemy mieć u swojego boku tzw. "pantoflarza". Sama jednak wiem, że nie raz swoim zachowaniem i słowami sprawiałam, że mój mąż mógł poczuć się bardziej jak dziecko niż samiec alfa. I przypuszczam, że gdybym na co dzień traktowała go w ten sposób, to nie musiałabym długo czekać na rezultaty… T. stałby się mniej pewny siebie. Ciężko byłoby mu odnaleźć się w roli głowy naszej rodziny. Być może przyzwyczaiłby się do tego, że częściej go krytykuję niż doceniam i założyłby, że średni z niego mąż i facet. Nasze słowa są dla nich ważne Bo przecież jeśli jestem jego drugą połówką, najbliższą mu na świecie osobą, to od kogo jak nie u mnie będzie przede wszystkim szukać potwierdzenia tego, że jest prawdziwym mężczyzną? Czyje jak nie moje słowa będą decydowały o tym, czy mój mąż będzie czuł i zachowywał się jak pantoflarz lub przeciwnie - jak silny i zdecydowany mężczyzna? Jasne, to w jakich warunkach i w jakiej atmosferze dorastał nasz partner odgrywa ogromną rolę i będzie też decydować o tym, jakim dzisiaj jest mężczyzną. Ale sama wiem, jak wielki wpływ miłość, wyrozumiałość i ciepłe słowa mojego męża miały na mnie. Taka postawa może pomóc zmienić czyjeś myślenie o sobie. Narzekanie na partnerów Często słyszy się kobiety, narzekające na swoich partnerów. Jacy to są słabi, nieudaczni, niedecyzyjni. Że one muszą "nosić spodnie" w związku, bo ich mężczyzna nie staje na wysokości zadania. Ale zastanawiam się wtedy - na ile my pozwalamy im te spodnie nosić? Na ile swoją postawą pokazujemy, że im ufamy? W ilu przypadkach pozwalamy naszym mężom podjąć decyzję, ufając im, że będzie słuszna? Ja zawsze myślałam, że pozwalam T. czuć się prawdziwym mężczyzną; głową naszej rodziny. Ale moja postawa i słowa wcale tego nie oddawały. Sporo wysiłku musiałam włożyć w to, żeby być żoną, która daje swojemu mężowi miejsce na to, żeby był tym, kim ja chciałabym, żeby był. Bo to ode mnie zależy czy pozwolę mu prowadzić naszą rodzinę, czy nie. Z miłością i z miłości Wiele pracy jeszcze przede mną. Na szczęście nie jestem w tym wszystkim sama. Mam w sobie kogoś, do kogo mogę się zwrócić o pomoc w tej sprawie, bo wiem, że Jego wolą jest to, żebym okazywała mojemu mężowi szacunek. Wiem, że On chce, żebym kochała mojego męża i służyła mu z miłości i z miłością - nie z przymusu, albo dlatego, że tak mam przykazane. Bo to da się przecież od razu wyczuć… Dzięki temu, że mam relację z Bogiem i mam w sobie Jego Ducha Świętego, On pokazuje mi bardzo dokładnie, kiedy to co robię lub mówię, nie buduje mojego męża ani naszego małżeństwa. To jest taki cichy szept, lekkie ukłucie w sercu, które mówi mi np. ‘nie powinnaś tak mówić do swojego męża’. ‘Jakbyś się czuła, gdyby ktoś traktował cię w ten sposób?’. Wiele zależy ode mnie I potem to ode mnie zależy, czy pójdę za tym cichym podszeptem i zmienię swój ton lub postawę - bo wiem, że to będzie lepsze dla mojego męża i naszej relacji - czy dam się ponieść temu, co chce moje ciało, moje emocje, moje ja… Nie mamy z T. jakiegoś długiego stażu, ale przez te 4 lata zdążyłam już zauważyć które z moich zachowań sprawiają, że oddala się ode mnie, a które powodują, że nabiera sił jako mężczyzna, jest bardziej zmotywowany i pewniejszy siebie. Musimy tylko pamiętać, żeby nie używać tych i innych ‘sposobów’ , by manipulować mężem. Bo to nie prowadzi do niczego zdrowego. Te kroki mają sens tylko wtedy, kiedy naszą motywacją będzie wzmocnienie i zachęcenie naszego męża. Inaczej, on już na kilometr wyczuje, że nie robimy nic innego, jak znowu próbujemy go zmienić, tym razem tylko pod przykrywką miłych gestów... 10 małych kroków Poproś Boga o pomoc i daj sobie czas, żeby Jego moc zaczęła działać w tobie i przez ciebie. To są tylko małe kroczki, ale przecież od czegoś trzeba zacząć, prawda? 1. Chwal go w obecności innych Raz na jakiś czas, kiedy jesteście wśród rodziny lub znajomych, pochwal się swoim mężem. To może być najmniejsza rzecz - jak to, że ostatnio na wakacjach bez problemu odnalazł drogę do hotelu, bo ma świetne wyczucie kierunku. Dodaj jeszcze, że przy nim możesz czuć się naprawdę bezpiecznie i obserwuj tylko jak całe jego ciało prostuje się z dumą. 2. Daj mu szansę zrobić to, o co go poprosiłaś Prosisz męża, żeby zawiesił półkę na książki. Czekasz jakiś czas, ale potem tracisz cierpliwość i sama to robisz. Oni tego nie lubią - to godzi w ich poczucie męskości. To tak jakbyś mówiła mu ‘sorry kochanie, ale widzę, że nie potrafisz tego zrobić, więc wezmę sprawy w swoje ręce!’. Daj mu się wykazać. Zawsze możesz mu delikatnie i z miłością przypomnieć, o co prosiłaś. 3. Nie odpowiadaj za niego Znacie takie osoby, które lubią odpowiadać na wszystkie pytania za swojego partnera? To naprawdę nie wygląda dobrze. Jak ktoś odpowiada za mnie - zastanawiam się wtedy - jak to, czy nie jestem wystarczająco inteligentna/rozgarnięta, żeby mówić za siebie? To nie jest miłe uczucie. 4. Bądź jego żoną, a nie mamą Nie ma chyba nic gorszego dla mężczyzny niż poczucie, że tylko wypełnia rozkazy swojej żony. Pozwól mu decydować za siebie, a kiedy jest coś, co chciałabyś, żeby zrobił (niezależnie czy jest to kupno domu, czy pozmywanie naczyń) - poproś go o to. Pisałam już o tym wcześniej, ale nasz ton i język ciała mówią głośniej niż najsłodsze słowa, więc upewnij się, że twoje idą w parze z przesłaniem. 5. Ubieraj siebie, nie jego Nie ma problemu, jeśli on sam pyta cię o sugestie lub kiedy doradzasz mu w kwestii ubioru. Jeśli nie pyta, ty nie mów mu, jak ma się ubrać na obiad do twoich rodziców. Jeszcze gorsze jest to, jak mówisz mu, że w danym stroju wygląda głupio lub śmiesznie. Ja bym nie chciała takich słów usłyszeć. Znowu - on jest dorosłym mężczyzną i najprawdopodobniej celowo wybrał daną rzecz, bo dobrze się w niej czuje/pasuje do jego osobowości. Jeśli faktycznie uważasz, że wygląda niekorzystnie, jest też inny sposób, żeby mu o tym powiedzieć - taki, który pokaże mu, że myślisz o nim z miłością - a nie upewniasz się tylko, że on wpasuje się w twój kanon mody (albo w kanon mody twoich rodziców/ ludzi do których idziecie). A jeśli chce ubrać stary, rozciągnięty podkoszulek na wyjście do opery? No cóż, to na niego będą patrzeć ludzie, nie na ciebie - ty nie możesz kontrolować i być odpowiedzialna za wszystko co robi twój mąż - pozwól mu podejmować decyzje i stawiać czoła konsekwencjom (w tym wypadku raczej mało poważnych, więc oszczędź sobie nerwów i zamiast tracić czas przed wyjściem na kłótnie, idź i pomaluj sobie paznokcie). 6. Mów mu, że go doceniasz Nie tylko, że go doceniasz, ale też konkretnie za co. To mogą być bardzo małe rzeczy, ale dla niego mogą znaczyć bardzo wiele. W końcu jesteś kobietą, z którą dzieli życie, która zna wszystkie jego wady i zalety. Więc jeśli ty znajdujesz w nim rzeczy, za które jesteś wdzięczna - to może naprawdę dodać mu skrzydeł i zmotywować go do tego, żeby starał się być jeszcze lepszym mężem. Zauważyłaś, że zdarzyło mu się odłożyć coś na swoje miejsce? Podziękuj mu za to! (Wiem - dlaczego mam dziękować mu za coś, co jest jego obowiązkiem?! Bo to jest miłe. I dlatego, że takie zachowanie działa dużo bardziej motywująco, niż gdybyś 50 razy wytknęła mu to, że tej rzeczy nie odłożył). Kiedy zaczęłam dziękować T. za to, że pozmywał naczynia, na początku patrzył się na mnie jak na kosmitkę. Ale wiecie co? Po jakimś czasie, zaczął mi też czasem dziękować kiedy zrobiłam coś w domu. I od razu jakoś tak milej się między nami zrobiło. Fajnie jest się czuć docenionym. Nasi mężczyźni potrzebują tego tak samo, jeśli nie bardziej niż my. 7. Nie planuj za niego Mamy z T. taką zasadę, że zanim zaplanujemy coś dla nas, konsultujemy to najpierw z drugą osobą. Więc jeśli rozmawiam z kumpelą, a ona proponuje mi spotkanie w czwórkę z mężami, to zanim potwierdzę, że przyjdziemy, uzgadniam to z T. Często jest tak, że wiem, że oboje nie mamy żadnych planów, ale zamiast powiedzieć kumpeli ‘jasne, będziemy’, a potem oświadczyć T., że mamy plan na sobotę wieczór, mówię kumpeli ‘wygląda na to, że nic nie robimy, ale zapytam jeszcze T. i dam ci znać wieczorem, OK?’. W ten sposób nie tylko uwzględniam to, że mój mąż może ma już jakieś plany (ale zapomniał mi powiedzieć) - ale też pokazuję mu, że jest dla mnie priorytetem. Poza tym, mój mąż jest wolnym, dorosłym człowiekiem, a nie moim dzieckiem, więc najzwyczajniej w świecie może nie mieć ochoty spotkać się z tymi znajomymi w dany dzień i powinnam to uwzględnić - tak samo jak ja nie chciałabym, żeby on oznajmił mi, że umówił nas na obiad do kogoś, kogo ja mogę nie mieć ochoty widzieć/albo w czasie, kiedy miałam umówionego fryzjera. *Jasne, że są sytuacje kiedy podejmuję takie decyzję za nas, bo jestem pewna, że T. też chciałby/musimy zrobić to i to - i on całkowicie mi w tym ufa (i vice versa) - piszę tu o ogólnej zasadzie. ** My na przykład mamy taki kalendarz (zdjęcie), który pomaga nam widzieć kto i co robi w dany dzień - to pomaga we wspólnym planowaniu. 8. Pamiętaj, że mężczyźni różnią się od kobiet To takie oczywiste, że aż często o tym zapominamy. Oni inaczej myślą, inaczej podejmują decyzję (często potrzebują więcej czasu, żeby coś przemyśleć), inaczej reagują na różne sytuacje niż my. Nie karz go za to. Pozwól mu być mężczyzną i doceniaj te różnice. Ja najchętniej podjęłabym każdą decyzję w przeciągu 30min - a w 45min mam już listę rzeczy niezbędnych do zrobienia. T. potrzebuje na to dobrych kilku dni. Nie dlatego, że wolniej myśli/jest mniej inteligentny, ale dlatego, że chce upewnić się, że ta decyzja będzie dla nas dobra - i ja uczę się to doceniać. Gdyby za każdym razem szedł moim tokiem myślenia, to nie raz źle by się to dla nas skończyło. On inaczej może odczuwać pewne sytuacje. Kiedy ostatnio naszym przyjaciołom wydarzyła się tragedia i ja nie mogłam przestać płakać - byłam na T. wręcz zła za to, że on też nie reaguje podobnie. Dlaczego jest w tym wszystkim taki spokojny, jakby nic go nie obchodziło? A przecież dzięki jego opanowaniu, mogłam się wypłakać, przytulić do niego i nie czuć, że cały świat wali mi się pod nogami. Pamiętasz, jak podziwiałaś to, że jest taki dziki i nieprzewidywalny? Trochę tajemniczy? Jeśli robisz wszystko, żeby go ‘udomowić’ (np. dzwonisz 5 razy kiedy jest na piwie z kolegami i pytasz kiedy wróci) to nie możesz się dziwić, że te cechy jego charakteru powoli zanikają. Zamiast tłamsić jego odmienność i robić wszystko, żeby stał się taki jak ty - doceniaj i celebruj jego męskość! 9. Pozwól mu popełniać błędy "Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień"… Tak często o tym zapominamy i kiedy nasz mąż popełni nawet mały błąd, wieszamy na nim psy i przypominamy mu o tym jeszcze miesiąc później. Pamiętaj, że on też, tak jak ty, jest tylko człowiekiem. Najprawdopodobniej bardzo stara się, żeby być dobrym mężem i ojcem i z pewnością nie potrzebuje, żeby jego żona wywoływała w nim poczucie winy za to, że coś nie poszło po jego albo twojej myśli. Wydaje mi się, że jeśli nauczymy się sobie szybko wybaczać - to już jest połowa sukcesu w budowaniu szczęśliwego, zdrowego związku. 10. Uwzględniaj go w swoich decyzjach Zanim podejmiesz jakąś większą decyzję (dotyczącą ciebie, jego lub waszej rodziny), pomyśl - ‘Czy mój mąż byłby z tej decyzji zadowolony? Czy poparłby mnie w tej decyzji?’ Jeśli nie jesteś pewna - zapytaj. Ale nie kiedy włożyłaś już do koszyka 5 drogich produktów, a stoisz w kasie i za chwilę będzie twoja kolej (a potem mu powiesz, że za długo czekałaś na odpowiedź) Spróbuj tak podejmować decyzje, żeby twój mąż miał szansę być głową waszej rodziny. Zostaw miejsce na jego opinie, jego uczucia i jego mądrość. Będziesz zaskoczona tym, jak bardzo jego wkład, jego podejście może zmienić sposób w jaki patrzysz na daną sytuację. I pamiętaj, że ty też możesz się mylić…! Tekst pierwotnie ukazał się na blogu Żona i Mąż Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji
co zrobić żeby żona częściej się kochała